Dziś przygotowałam recenzję naszyjnika z Evil Dolls.
Evil Dolls jest już niestety nieistniejącym sklepem, resztki magazynowe wyprzedaje na Allegro. Strasznie ubolewam nad tym, że sklepu już nie ma, no ale cóż...
Wracając do recenzji, paczuszka przyszła do mnie po kilku dniach.
A oto zawartość paczuszki.
Zamówiłam dla siebie naszyjnik z motywem kruczej czaszki, który zapakowany był w folię...
Po wyjęciu prezentuje się ładnie. :d
Tak jak już wcześniej wspominałam, głównym motywem naszyjnika jest krucza czaszka.
Czaszka jest wykonana najprawdopodobniej ze stopów jakichś metali, niestety nie wiem jakich. Wykonano ją z dbałością o szczegóły.
W miejscu oczu jest wyraźnie ciemniejsza. Tam też dyskretnie przebiega łańcuszek.
Dziób kruka jest dość długi. Również wykonany z precyzją.
Wisiorek od dołu prezentuje się tak.
Co mi się nie podoba... W kilku miejscach - przy oczach i przy dziobie wygląda na to, że lakier jakby już zszedł. Pojawiają się czarne kropeczki, przez co całość nie wygląda tak idealnie, jak na sklepowym zdjęciu.
Czaszka jest mała, chociaż wydawała mi się nieco większa. ;)
Zawieszona jest na bardzo długim łańcuszku. Łańcuszek jest w kolorze czaszki, posiada drobne ogniwa.
Łańcuszek zakończony jest karabińczykiem. Moim zdaniem - niepotrzebnie. ;) Łańcuszek sam w sobie jest tak długi, że bez problemu można założyć go przez głowę.
Tak prezentuje się na szyi.
Łańcuszek jest świetnym dodatkiem do wielu stylizacji. :)
Evil Dolls już nie istnieje, ale właścicielka sklepu nie jest obojętna. ;) Niedawno powstał sklepik o nazwie Boom.
Boom zajmuje się tworzeniem biżuterii na bazie komiksów, bajek, anime, mang. Biżuteria wykonywana jest z filcu. Ciężko jest mi powiedzieć, jak wygląda to pod względem jakościowym, ale sądząc po zaangażowaniu, robota jest porządna. ;) Możecie także zamawiać tu indywidualnie. Oprócz biżuterii, niewykluczone jest, że w przyszłości projekt rozwinie się bardziej i będzie można znaleźć tu większe formy, takie jak koszulki, itp. ;)
Dzisiaj przedstawiam Wam recenzję tuniki ze sklepu RockZone.pl.
Paczuszka przyszła do mnie szybko, a oto jej zawartość.
Tunika zapakowana była w duży woreczek strunowy.
A po wyjęciu prezentuje się tak. ;)
Tunika jest bawełniana, bardzo przyjemna w dotyku.
Jest cieniowana, szaro-czarna. Nie ma konkretnego wzoru, mimo to prezentuje się naprawdę fajnie.
Tunika ma dość duży dekolt, co moim zdaniem jest minusem. Dekolt powinien być ciut mniejszy. Tunika jest typowo na lato - jest na ramiączkach. Podoba mi się, że posiada czarne wykończenia... :3
Dół jest cały czarny, przez co moim zdaniem tunika wygląda lepiej. Po jednej stronie znajduje się wiązanie gorsetowe.
Sznurki są dość grube, przy chodzeniu obijają się o udo, ale można to przeżyć. ;) Sprawa oczek... Są dość wielkie, na tyle, by sznurek swobodnie przez nie przeszedł, do tego przymocowane solidnie.
Z tyłu tunika prezentuje się bardzo podobnie.
Na wysokości pleców, posiada delikatne ściągacze, które ułatwiają dopasowanie się tuniki do ciała.
Tutaj również znajduje się gorsetowe wiązanie. Sprawa ze sznurkiem i oczkami jest dokładnie taka sama, jak z przodu. ;)
Co mi się nie podoba? Za liniami szycia, w kilku miejscach odstaje jeszcze kawałek materiału, przez co wygląda to, jakby było odcięte nożyczkami. :) Oczywiście jest to celowe działanie - przy bluzie z Sinfashion, od tego samego producenta sprawa wygląda tak samo.
Mam nadzieję, że wiecie, o co mi chodzi. ;)
Tunika niższym dziewczynom może posłużyć jako typowa sukienka mini. ;) Ubrana wygląda bardzo fajnie, chociaż na mnie jest trochę za duża, ale był to najmniejszy rozmiar...
Przedstawiam Wam dzisiaj recenzję produktów od Scharminkeltje.
Scharminkeltje jest to sklepik na Etsy, prowadzony przez miłą osobę o imieniu Agata. Agata skupuje na targach starą, zniszczoną już biżuterię, którą rozmontowuje i z niej tworzy nowe przedmioty. Zobaczcie sami, jak wyglądają tak wykonane przedmioty.
Paczuszka przyszła do mnie w umówionym czasie. Koperta, w której zapakowane były rzeczy była naprawdę uroczo ozdobiona! :3
A oto zawartość. Mam do opisania naszyjnik, kolczyki oraz spinkę. Całość była dobrze zabezpieczona.
Najpierw zacznę od naszyjnika.
Jak widać, naszyjnik jest dość spory.
Na samej górze znajduje się łańcuszek w srebrnym kolorze. Jego ogniwa nie są ani duże, ani małe. Takie średnie. ;)
Ten łańcuszek posiada zakończenie w formie karabińczyka. Może powiedzieć, że łańcuszek jest bazą dla reszty. ;)
Niżej znajduje się ozdoba. Złożona z dziewięciu koralików, oraz dwóch, metalowych kuleczek.
Koraliki są przezroczyste. Na środku znajduje się duży koralik, a obok już mniejsze.
Po bokach znajdują się wspomniane wcześniej metalowe kuleczki. Widać, że są używane - zeszła z nich już wierzchnia warstwa. Na zdjęciu nie do końca to niestety widać.
Poniżej znów znajdziemy łańcuszki - tym razem czarne.
Jeden z nich jest cieniutki, a drugi posiada już większe ogniwa.
Na większym łańcuszku znajdują się jeszcze dwie ozdoby.
Jedną z ozdób jest duży, czarny kryształek - łezka.
A drugą - znów łańcuszki. Dłuższe, krótsze, srebrne, czarne... Moim zdaniem łańcuszki mogły być jednego koloru.
Ozdoby połączone są ze sobą za pomocą metalowych kółeczek.
Na szyi ozdoba prezentuje się całkiem nieźle, tylko wydaje mi się, że całość jest ciut za długa. ;) Albo po prostu nie jestem przyzwyczajona do tak długich naszyjników.
Kolczyki przyszły do mnie na takim oto, uroczym kartoniku. :3
Kolczyki - skrzydła, wykonane są z plastiku.
Podoba mi się, że każde pióro na skrzydle jest wydzielone.
Martwią mnie sztyfty - również są plastikowe, i łatwo wyginają się na różne strony, poza tym, są dosyć grube. Miałam trochę problemów, żeby założyć je na ucho.
Kolczyki posiadają silikonowe zatyczki.
Śmiało można stwierdzić, że kolczyki są niewielkie. Kolczyki tego typu zawsze wydawały mi się większe... ;)
Drugie kolczyki mają prosty, choć dość nieregularny kształt. ;)
Kolczyki są jak widać czarno-białe, powiedziałabym, że mają trochę "schizowy" motyw. :d Na środku kolczyka znajduje się maleńki kryształek.
Jeśli chodzi o sztyfty tutaj - są już metalowe, stabilne i cieńsze. Taka opcja podoba mi się o wiele bardziej.
Te kolczyki również mają silikonowe zatyczki. Jednak tutaj mam zastrzeżenie. Jedna z zatyczek ciągle wylatuje, jest luźna, przez co ciągle trzeba sprawdzać, czy gdzieś nie wyleciała, a co za tym idzie - trzeba być ostrożnym, bo łatwo można zgubić kolczyka.
Te kolczyki również są malutkie.
Jeśli chodzi o ułożenie na uchu, to kolczyki skrzydła wyglądają tak sobie - gdyby sztyft był w trochę innym miejscu, to wyglądałoby to lepiej. Aczkolwiek - każda z nas ma inne ucho. Do drugich kolczyków nie mam zastrzeżeń. ;)
Do paczuszki dołączony był też tatuaż. Przypomniały mi się dawne czasy... ;)
Ogólnie z produktów jestem zadowolona.
Mam też dla Was małą niespodziankę. Przy zakupie minimum jednej dowolnej rzeczy na Scharminkeltje, możecie otrzymać mały drobiazg! Wystarczy, żew wiadomoścido Sprzedającego wpiszecie "Gift - Alternative Passion", a niespodzianka zostanie dołączona do Waszego zamówienia. :)